niedziela, 29 marca 2015

Mam swojego trenera! :)

Przedstawiam Wam Kubę, mojego trenera :)


Kuba (właściwie to Jakub Karasek, biegacz amator i autor bloga "W nogi - czyli rzecz o bieganiu") przygotowuje mnie do mojego debiutu na dystansie 21,0975 km w 10. Półmaratonie Warszawskim.
Rozpoczęliśmy współpracę 09.01.2015 r. i już 11.01 pojawił się pierwszy sukces - moja życiówka na 5 km (czas: 00:28:05) w biegu z cyklu Grand Prix Warszawa City Trail w Lesie Młocińskim :)

Kolejnym ważnym punktem był mój start 18.01 w XXXII Biegu Chomiczówki na 15 km, czyli na dystansie, którego nigdy wcześniej nie przebiegłam. Był to bieg, który miał mi w pewnym stopniu przybliżyć co mnie czeka 29.03. Kuba zaproponował mi taktykę biegu, którą zrealizowałam podczas startu jak najlepiej umiałam. Założenie było takie, by biec stopniowo coraz szybciej. Ostatnie 5 km pokonałam w czasie mojej życiówki na tym dystansie. Po 10 km biegu! Dodało mi to dużo wiary w siebie. I potwierdziło, że taktyka była słusznie dobrana. 

Niestety, ze względu na zabieg, któremu musiałam się poddać 20.01 nastąpiła 6-tygodniowa przerwa w treningach. Do biegania wróciłam na 4 tygodnie przed startem w #warsawhalf. 
15.03, po 2 tygodniach treningów (oczywiście pod kierunkiem Kuby) wzięłam udział w ostatnim biegu z cyklu City Trail. I znów uzyskałam swój najlepszy jak do tej pory czas 00:27:24. 
Kuba również startował w tym cyklu i to z bardzo dobrymi wynikami. W ostatnim biegu zajął 3. miejsce, uzyskując tym samym 4. w klasyfikacji generalnej całego cyklu. Do tego wybiegał 2. miejsce w swojej kategorii wiekowej M20 w całym cyklu. I jeszcze pierwsze w klasyfikacji generalnej drużyn wraz z kolegami z drużyny ENTRE.PL.

Jakiś czas temu pisałam tutaj, że bieganie z planem treningowym jest dla mnie bardzo motywujące. Bieganie z planem opracowywanym przez trenera jest motywujące jeszcze bardziej! W końcu poświęca swój czas, aby opracować dla mnie plan, więc naprawdę trudno jest opuścić trening z powodu zwykłego "nie chce mi się" ;)

Dzisiaj przede mną kolejny "sprawdzian". Kuba zapowiedział, że może pojawić się gdzieś na trasie w roli kibica ;) Sam tydzień temu ustanowił swój życiowy rekord na dystansie półmaratonu w Półmaratonie Marzanny w Krakowie - czas 1:17:21 i miejsce 28/3247. Kosmiczny czas! Dla mnie satysfakcjonujące będzie już samo ukończenie biegu na dystansie półmaratonu. W końcu i tak to będzie życiówka ;P

4 komentarze:

  1. Aniu - podziel się koniecznie wrażeniami ze swojej połówki. Podziwiam Cię - Twoją determinację i samozaparcie - zwłaszcza, że miałaś w styczniu przerwę i brawo !!!! - koniecznie czekam na Twoją relację z półmaratonu w tym niezwykłym dla półmaratończyków choć deszczowym dniu !!! Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pozdrowienia dla Kuby i pogratuluj mu rekordu w Półmaratonie Marzanny !!!!

      Usuń
    2. Dziękuję Małgosiu :) Jutro postaram się coś więcej napisać. Tymczasem zajrzyj proszę na stronę na FB ;) Wybiegałam czas netto 02:21:32. Było świetnie. Jestem szczęśliwa :)

      Usuń
    3. Super !!! Gratuluję ukończonego półmaratonu i wyniku :) Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! :)
Pozdrawiam i zapraszam także na:
www.facebook.com/zabieganna